Kilkadziesiąt tysięcy złotych wpłaconych przez petentów nie trafiło na konto brodnickiego magistratu. Burmistrz miasta skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- W wyniku kontroli stwierdzono nieprawidłowości w zakresie rozliczania wpłat gotówkowych przez pracownicę obsługującą kasę nr 1 - mówi Zdzisława Marciniak na łamach "Gazety Pomorskiej".
O przeprowadzeniu kontroli zdecydowano w chwili, gdy do urzędu wpłynęła informacja o dokonanej wpłacie w kasie Urzędu Miejskiego, która nie została zaksięgowana w ewidencji wpływów z tytułu należności podatkowych i niepodatkowych.
Jak podają "Nowości Brodnickie", sprawa dotyczy pracownicy z ponad dwudziestoletnim stażem pracy, która obsługiwała kasę nr 1 w brodnickim magistracie. Prawdopodobnie sprawa ujrzała światło dzienne, dzięki wprowadzonemu systemowi elektronicznego rejestrowania wpłat.
Obecnie w Urzędzie trwa narada. Kontrola w zakresie kompleksowym jest wciąż prowadzona.
W sprawie tej, zastanawia fakt, od jak dawna pracownica dopuszczała się oszustwa i w jaki sposób to przeprowadzała? Przecież, jak wiadomo, wszystkie wpłaty są rejestrowane, a w niektórych sytuacjach opóźnienia równoznaczne są ze wszczęciem postępowania komorniczego. A może nie działała sama?
O dalszych etapach postepowania będziemy informować na bieżąco.
Fot. sxc.hu
{jcomments on}